w

Żona zostawiła mnie samego z dziećmi i wyjechała do pracy za granicę. Po dziesięciu latach wróciła, ale było za późno bym jej wybaczył.

Jako wychowanek domu dziecka, od zawsze marzyłem o stworzeniu pełnej, kochającej rodziny, w której dzieci mogłyby dorastać w atmosferze miłości i stabilności. Po zakończeniu studiów, moje życie zmieniło się, gdy poznałem Katarzynę, która od razu przyciągnęła mnie swoją osobowością i urodą.

Nasza relacja szybko rozwinęła się w coś poważniejszego, co zaowocowało decyzją o małżeństwie. Początki były typowe – jak w każdej rodzinie, spotykaliśmy się z drobnymi problemami i wyzwaniami, ale z czasem udało nam się zbudować stabilne życie i planować wspólną przyszłość.

Trudności i stabilizacja finansowa

Początkowo borykaliśmy się z problemami finansowymi, co jest dość powszechne w przypadku młodych małżeństw. Pomimo trudności, z czasem udało nam się poprawić naszą sytuację materialną, zdobywając lepsze posady, które przyniosły nam większą stabilność. Wkrótce na świat przyszło nasze pierwsze dziecko – syn, a po dwóch latach do naszej rodziny dołączyła córka. Nasze życie, choć z typowymi dla przeciętnej rodziny wzlotami i upadkami, zaczęło się układać w miarę dobrze.

Chciwość i decyzje Katarzyny

Pomimo finansowej stabilizacji, nasze życie nie pozwalało na częste luksusy, takie jak obiady w drogich restauracjach czy zagraniczne wyjazdy. Mimo że nie brakowało nam niczego, napięcia w naszym związku zaczęły narastać, głównie z powodu rosnącej chciwości Katarzyny.

W wieku trzydziestu pięciu lat, kiedy nasz starszy syn miał dziesięć lat, Kasia zaczęła zazdrościć koleżankom, które regularnie wracały z zagranicy z pokaźnymi sumami zarobionymi podczas pracy sezonowej. Wkrótce podjęła decyzję o wyjeździe do Niemiec, licząc na lepsze zarobki. Bez wcześniejszej konsultacji ze mną, spakowała swoje rzeczy i wyjechała, pozostawiając mnie samego z dziećmi. Przez następne dziesięć lat Katarzyna odwiedzała nas tylko dwa razy do roku, a ja musiałem samodzielnie opiekować się naszymi pociechami.

Decyzja o rozwodzie i nowe życie

Po pięciu latach, w czasie których zaakceptowałem sytuację i zrozumiałem, że nasze małżeństwo nie ma przyszłości, postanowiłem złożyć pozew rozwodowy. Decyzja ta była wynikiem długotrwałego braku wsparcia i obecności ze strony Katarzyny.

Obecnie nasze dzieci są już dorosłe – córka mieszka w akademiku, a syn ożenił się i wynajął mieszkanie ze swoją żoną. Katarzyna wróciła po długiej nieobecności, próbując odbudować naszą relację. Mimo jej starań, jestem daleki od przebaczenia. Zbyt wiele się zmieniło przez ten czas, bym mógł zapomnieć o krzywdach, które mnie spotkały. Nowy rozdział mojego życia to czas refleksji i odnajdywania nowych dróg, mimo bolesnych wspomnień przeszłości.