w

Richard Gere początkowo odrzucił rolę w „Pretty Woman”. Julia Roberts użyła trzech słów, aby go przekonać.

Pretty Woman to film, który zapisał się złotymi zgłoskami w historii kina, a w pamięci widzów na zawsze pozostanie jako niezapomniana opowieść o miłości, zmianie i odkupieniu. A w tej historii dwie postacie wydają się być jak stworzone dla siebie – książę z bajki dla damy w opałach, wcielony przez Richarda Gere’a, i urocza, niezależna prostytutka Vivian, grana przez uroczą Julię Roberts.

To, co wielu nie wie, to że początkowo producenci rozważali Charlesa Grodina do roli Edwarda. Jednak to właśnie Julia Roberts przekonała Gere’a, by wziął udział w projekcie. Pomimo wątpliwości co do roli, Gere ostatecznie zdecydował się na udział w tym kultowym filmie.

Prawdziwe kulisy powstania Pretty Woman wyszły na jaw dopiero po wielu latach, gdy obsada spotkała się ponownie w 2015 roku. Okazało się, że pierwotny scenariusz filmu miał dużo bardziej dramatyczną fabułę i zupełnie inny tytuł – „3000”. Według pierwotnego planu akcja filmu miała być znacznie bardziej mroczna, a postać Vivian miała być uzależnioną od narkotyków prostytutką, której Edward miał wyrzucić na ulicę po spotkaniu.

Jednak po zatrudnieniu reżysera, legendarnego Garry’ego Marshalla, film przekształcił się w bajkową opowieść o miłości i nadziei. Marshall był kluczową postacią w zmianie tonu filmu, tworząc historię, która stała się klasycznym przykładem komedii romantycznej.

Gere, który początkowo nie był zainteresowany rolą, ostatecznie zgodził się na udział w filmie pod wpływem chemii między nim a Roberts. Ich relacja sprawiła, że producenci mieli pewność, że to właśnie ta para aktorska sprawi, że film będzie niezapomniany. Marshall opowiadał, jak zostawił ich samych w pokoju, mając nadzieję, że spontaniczna chemia między nimi zaowocuje udaną współpracą na ekranie.

Dla Gere’a decydującym momentem było spotkanie z Roberts, które opisał jako hipnotyzujące. To właśnie wtedy, pod wpływem uroku i wdzięku aktorki, zdecydował się na udział w filmie.

Warto podkreślić, że Pretty Woman to nie tylko film, lecz również symbol happy endu i pozytywnego przesłania. Historia Edwarda i Vivian porusza serca widzów na całym świecie i nadal zachwyca nowe pokolenia.

Ta opowieść o niezwykłej miłości, której siła zwycięża wszelkie przeciwności losu, jest nie tylko klasyczną komedią romantyczną, ale także inspirującą historią o sile ludzkich uczuć. Dlatego też Pretty Woman pozostaje na zawsze w sercach tych, którzy mieli przyjemność go oglądać.

Źródła grafik: Pixabay, Imgur, Freepik