w

Pięć lat temu teściowie pożyczyli od nas dużą sumę pieniędzy. Mąż chce im odpuścić, a moja matka każe mi się o to upominać.

Pięć lat temu teściowie zwrócili się do nas z prośbą o pożyczkę. Była to znaczna suma, zwłaszcza w okresie, gdy byłam na urlopie macierzyńskim, a nasze oszczędności miały służyć jako zabezpieczenie na przyszłość. Teściowie, spędzający większość czasu w swoim domku letniskowym, potrzebowali środków na pilne remonty, które miały poprawić warunki życia w ich ukochanym miejscu.

Chociaż domek letniskowy teściów nie dysponuje wieloma nowoczesnymi udogodnieniami – toaletą w środku, wygodnymi meblami czy nowoczesnymi instalacjami – dla mojej teściowej, Pani Kamili, był to prawdziwy azyl. Choć nie rozumiałam ich przywiązania do tego miejsca, zdecydowaliśmy się pomóc, biorąc pod uwagę wtedy dobre relacje i naszą gotowość do wsparcia.

Dlaczego domek letniskowy jest tak istotny dla teściowej?

Od zawsze zastanawiało mnie, dlaczego domek letniskowy ma dla moich teściów tak wielkie znaczenie. Zamiast inwestować w tradycyjne wakacje nad morzem, jak robi większość ludzi, oni preferują inwestować czas i pieniądze w utrzymanie tego starego domku. Nawet w zimie, kiedy warunki są dalekie od komfortowych, wyrażają chęć pozostania tam, gdyby tylko domek był lepiej izolowany.

Choć nie rozumiem tego przywiązania, staram się zaakceptować ich pasje i wybory. Uprawiane przez nich owoce, warzywa i zioła, choć z pewnością smaczne, są według mnie mniej praktyczne niż ich zakup w sklepie. Koszty związane z nawozami i remontami wydają się przekraczać ewentualne korzyści.

Obietnice bez pokrycia – pięć lat później

Gdy pięć lat temu pożyczyliśmy teściom pieniądze na remonty, obiecywali, że zwrócą je w ciągu roku, maksymalnie półtora. Ufałam im bez zastrzeżeń, biorąc pod uwagę nasze wówczas świetne relacje i ogromną pomoc, jaką otrzymywaliśmy, zwłaszcza przy narodzinach naszych bliźniaków.

Nie naciskałam na natychmiastowy zwrot, wiedząc, że aktualnie nie potrzebujemy tych pieniędzy. Jednak z biegiem lat temat spłaty zaczął się rozmywać. Na początku teściowa od czasu do czasu wspominała o zwrocie, ale z czasem nawet tego nie robiła.

Wdzięczność za pomoc w opiece nad bliźniakami

Nie można zaprzeczyć, że teściowa odegrała kluczową rolę w opiece nad naszymi dziećmi, szczególnie w pierwszych miesiącach. Wychowywanie bliźniaków to ogromne wyzwanie, a wówczas moja mama, mimo chęci, nie mogła być tak często z nami, jak bym chciała.

Pani Kamila zrezygnowała z wyjazdów na działkę, aby codziennie wspierać nas w opiece nad maluchami. Byłam jej niezmiernie wdzięczna za tę pomoc, ponieważ bez niej radzenie sobie z dwoma niemowlętami byłoby o wiele trudniejsze. W tym czasie teść zajmował się domkiem letniskowym, co sprawiało, że mieli coraz mniej czasu na rozważanie kwestii spłaty pożyczki.

Zmieniająca się sytuacja finansowa teściów

Ostatnio sytuacja finansowa teściów zaczęła budzić moje obawy. Teść od roku jest bez pracy z powodu choroby, a teściowa jest już na emeryturze. Od czasu, gdy ich sytuacja finansowa uległa pogorszeniu, zauważyłam, że temat spłaty długu zszedł na dalszy plan.

Potrzebujemy tych pieniędzy, ponieważ planujemy zamienić nasze mieszkanie na większe. Kilka razy próbowałam delikatnie wspomnieć o zwrocie, ale teściowa zręcznie zmienia temat rozmowy. To bardzo frustrujące, bo czuję, że powinniśmy otwarcie porozmawiać o tej sprawie.

Konflikt lojalności – rozmowy z mężem i przyjaciółką

Mój mąż nie jest skłonny do rozmów na temat pożyczki. Kiedy próbuję poruszyć tę kwestię, zawsze stara się usprawiedliwiać swoich rodziców. „Daj spokój, zapomnijmy o tych pieniądzach,” mówi, przypominając mi o tym, jak wiele jego matka zrobiła dla nas, zwłaszcza w opiece nad dziećmi.

Podkreśla również, że teściowa regularnie przynosi nam domowe ogórki kiszone i inne przetwory z działki. Moja przyjaciółka, która zna naszą sytuację, również uważa, że żądanie zwrotu pieniędzy od rodziców nie jest właściwe, biorąc pod uwagę ich wcześniejsze wsparcie przy bliźniakach.

Rada mojej mamy – czy powinnam upomnieć się o swoje?

Moja mama ma jednak inne zdanie na ten temat. Uważa, że skoro teściowie pożyczyli pieniądze i obiecali ich zwrot, powinni dotrzymać słowa. Dla niej sprawa jest prosta – dług to dług, niezależnie od tego, kto jest wierzycielem.

Moja mama jest przekonana, że powinnam jasno wyrazić swoje oczekiwania i przypomnieć teściom o zobowiązaniu, zwłaszcza teraz, gdy naprawdę potrzebujemy tych środków.

Czy powinniśmy zapomnieć o długu, czy upomnieć się o zwrot?

Stoję przed trudnym wyborem. Z jednej strony czuję ogromną wdzięczność za pomoc teściowej przy dzieciach, ale z drugiej strony potrzebujemy tych pieniędzy na naszą przyszłość. Mąż woli zignorować dług, traktując to jako symboliczne „wyrównanie rachunków” za lata wsparcia. Moja przyjaciółka podziela podobne zdanie.

Jednak gdzieś w głębi siebie mam wątpliwości, czy takie podejście jest słuszne. Pamiętam obietnicę teściowej o zwrocie pieniędzy i choć sytuacja się zmieniła, mam prawo oczekiwać spełnienia umowy. Teraz muszę zdecydować, czy postawić na lojalność wobec męża, czy też wysłuchać rozsądku mojej mamy i domagać się zwrotu.