w

Mężczyzna nagle umiera i zostawia żonę z gromadką dzieci. Nikt nie zauważył jego ciężkiej choroby.

James Green był marzycielem. Marzył o wielkiej rodzinie, o dzieciach, które będą jego radością i dumą. Kiedy więc wraz z żoną Cloe spodziewali się pierwszego potomka, pełni radości planowali przyszłość pełną uśmiechu i miłości.

Los jednak miał dla nich inne plany. Wraz z narodzinami kolejnych dzieci, para zrozumiała, że ich rodzina będzie większa, niż kiedykolwiek się spodziewali. James, pełen entuzjazmu i radości, zawsze mówił, że jeszcze jedno dziecko, i jeszcze jedno… Dopóki para nie doczekała się ośmiorga dzieci.

James uwielbiał bycie tatą. Jego radość, kiedy przyprowadzał dzieci do szkoły czy spędzał z nimi czas wieczorem, była nie do opisania. Był obecny w życiu swoich pociech, kochał je bezgranicznie i oddanie.

Kiedy piąte dziecko urodziło się z porażeniem mózgowym, James i Cloe uznali, że ich rodzina osiągnęła już pełnię. Cloe poddała się procedurze implantacji antykoncepcji, aby zapobiec kolejnym ciążom.

Ale los miał inne plany. Cloe niespodziewanie ponownie zaszła w ciążę, a James uznał, że to przeznaczenie. Tym samym para powitała na świecie dwie córki, również zmagające się z porażeniem mózgowym.

James był obdarzony wielkim sercem i miłością do swojej rodziny. Jego codzienne życie kręciło się wokół opieki nad dziećmi, a energia, którą wnosił w wychowanie ośmiorga pociech, była niezwykła.

Niestety, 4 grudnia 2015 roku życie Cloe i Jamesa zmieniło się na zawsze. James zmarł nagle, pozostawiając Cloe w samotności wraz z ośmiorgiem dzieci.

Choć nikt wcześniej nie zauważył, James cierpiał na nadciśnienie tętnicze, co doprowadziło do nagłego zatrzymania akcji serca. To było uderzenie dla wszystkich, którzy znali i kochali Jamesa.

Cloe, choć pogrążona w żałobie, musiała stanąć na wysokości zadania dla swoich dzieci. Wszystko, co robiła, robiła teraz dla nich i dla Jamesa. Pamięć o nim motywowała ją do dalszej walki.

Wspólnota, w której żyła Cloe, stanęła murem za nią i dziećmi. Wsparcie, które otrzymała, było nieocenione w tych trudnych chwilach.

Dla Cloe walka o przetrwanie i szczęście swoich dzieci stała się sensem życia. Ona, silna i niezłomna, wciąż wspomina Jamesa z miłością i wdzięcznością za to, że spełnił ich wspólne marzenie – o wielkiej, pełnej miłości rodzinie.

Jej historia inspiruje i wzrusza, pokazując, że nawet w najcięższych chwilach można znaleźć siłę, by iść naprzód. Cloe pokazała, że miłość i determinacja są największymi motywatorami w życiu, nawet w obliczu tragedii.