Historie cudownych powrotów do życia po długotrwałych stanach śpiączki zawsze budzą zdumienie i nadzieję w naszych sercach. Jednak opowieść Stevena Pellettiere-Swappa i jego żony Lyndee jest wyjątkowo poruszająca i dowodzi, że miłość i wsparcie bliskich mogą dokonać prawdziwych cudów.
Kilka tygodni temu Lyndee Pellettiere-Swapp straciła przytomność i trafiła do szpitala w stanie śpiączki. Lekarze desperacko walczyli o jej życie przez 12 dni, podtrzymując ją przy pomocy aparatury medycznej. Jednak w miarę upływu czasu nadzieje na poprawę stanu pacjentki malały.
Lyndee od dawna wyrażała życzenie przekazania swoich organów po śmierci, a jej rodzina zdecydowała się na odłączenie jej od aparatury podtrzymującej życie zgodnie z jej życzeniem. Przed tym trudnym krokiem rodzina Lyndee zebrala się wokół niej, by pożegnać ukochaną osobę.
To w tym emocjonalnym momencie Steven Pellettiere-Swapp zbliżył się do swojej żony, szepcząc do niej proszące słowa o walkę i życie, które jest dla nich obu tak ważne. Wtedy wydarzył się prawdziwy cud. Lyndee powróciła do świadomości i odpowiedziała mężowi, że będzie walczyć dalej, bo jego obecność i miłość są dla niej niesamowicie ważne.
To zdarzenie nie tylko zdumiają bliskich, ale także samych lekarzy. Po badaniach okazało się, że Lyndee słyszała wszystkie rozmowy prowadzone przez jej rodzinę podczas jej pobytu w śpiączce. Jej opowieść przypomina nam o potędze ludzkiego ducha i wsparciu rodziny, które może dokonać rzeczy, które wydają się niemożliwe.
Lyndee Pellettiere-Swapp zachęca nas także do mówienia do osób w śpiączce, choć nie mogą one odpowiedzieć. Jej historia jest inspiracją i dowodem, że miłość i wsparcie mogą pomóc przezwyciężyć nawet najtrudniejsze chwile.