w

Kobieta modliła się nad grobem swojego ojca. Po wielu latach dowiedziała się, że jest on pusty.

Historia opisująca kontrowersje na wielkopolskim cmentarzu wstrząsnęła społecznością lokalną. Proboszcz parafii, odpowiedzialny za miejsce pochówku wielu wiernych, znalazł się w centrum skandalu, pochowując swoich bliskich w cudzym grobie. Sprawa stała się tematem medialnym i wywołała liczne kontrowersje oraz pytania dotyczące moralności i etyki duchownego.

Wszystko zaczęło się, gdy 77-letnia kobieta postanowiła przewieźć szczątki swojego ojca z jednego cmentarza do grobu matki na innym cmentarzu. Procedura ekshumacji została przeprowadzona zgodnie z przepisami, a odpowiednia firma podjęła się zadania. Jednak po otwarciu grobu ojca seniorki okazało się, że nie ma tam żadnych szczątków ani dowodów na pochówek. W ich miejsce robotnicy znaleźli tylko pojedynczą kość ramienną, która była przyciśnięta do trumny.

Sprawa stała się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy wyszło na jaw, że miejsce pochówku ojca zostało przeniesione, a na jego miejscu pochowani zostali bliscy proboszcza. Kobieta, która włożyła wiele wysiłku i środków w ekshumację oraz chciała spełnić ostatnie życzenie swojego ojca, była w szoku. Postanowiła usunąć nagrobek swojego ojca i zwrócić się do proboszcza o wyjaśnienia.

Niestety, proboszcz odmówił rozmowy z 77-latką i nie udzielił wyjaśnień w tej sprawie. Dla kobiety to była ogromna tragedia, a jej pytania pozostały bez odpowiedzi. W reakcji na te wydarzenia dziennikarze przeprowadzili własne dochodzenie. Proboszcz wyjaśnił, że po kilku dekadach, gdy groby nie są regularnie opłacane, mogą zostać uznane za nieopłacone i likwidowane. Jednak w tym przypadku grób był opłacany regularnie, co sprawia, że sytuacja staje się jeszcze bardziej niejasna.

W obliczu skandalu i zbezczeszczenia miejsca pochówku oraz zwłok, sprawa została zgłoszona do prokuratury. Śledczy teraz prowadzą dochodzenie, aby wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się na cmentarzu i dlaczego doszło do zamieszania wokół pochówku ojca 77-letniej kobiety. Społeczność lokalna oczekuje na odpowiedzi i wyjaśnienia od proboszcza oraz innych odpowiedzialnych za zarządzanie cmentarzem.