w

Kobieta ma zamiar zaliczyć faceta z każdego kraju.

W świecie, gdzie kolekcjonowanie monet, znaczków czy figurek to codzienność, jedna kobieta wybrała zupełnie nietypową pasję. Coco Bae, gwiazda mediów społecznościowych i branży rozrywkowej, postawiła sobie za cel odkrywanie intymnych doświadczeń z mężczyznami z każdego zakątka globu. Jej misja, choć budzi kontrowersje, jest świadectwem odwagi w podążaniu za własnymi zasadami i redefiniowaniu norm społecznych.

Coco Bae, pochodząca z Kanady, od lat przyciąga uwagę swoim śmiałym podejściem do życia. Jej przygoda rozpoczęła się, gdy postanowiła stworzyć swoistą „mapę doświadczeń”, opartą na spotkaniach z mężczyznami z różnych krajów. Do dziś udało jej się nawiązać relacje z przedstawicielami 46 narodowości, ale jej ambicją jest dotarcie do wszystkich 195 krajów uznanych na świecie. To wyzwanie, które wymaga nie tylko otwartości, ale i ogromnej determinacji.

Jej podejście jest precyzyjne i zorganizowane. Coco nie interesuje miejsce zamieszkania partnerów – liczy się ich pochodzenie, potwierdzone paszportem. Każde nowe doświadczenie oznacza dla niej kolejny „punkt” na jej globalnej liście, którą celebruje w unikalny sposób, kolekcjonując miniaturowe flagi symbolizujące kraje, które „odwiedziła” w swojej misji.

Opinie o mężczyznach z całego świata

Coco Bae nie boi się dzielić swoimi spostrzeżeniami na temat mężczyzn z różnych kultur. W jednym z australijskich programów radiowych otwarcie skrytykowała Niemców, określając ich jako najmniej imponujących w sferze intymnej. Z kolei Brazylijczycy zyskali jej uznanie dzięki swojej namiętnej energii, którą opisuje jako „ognistą” i pełną pasji. Brytyjczycy również wypadli dobrze, zdobywając pochwały za swoje zaangażowanie.

Mężczyźni z Australii, gdzie Coco mieszka od 2018 roku, nie otrzymali jednak tak entuzjastycznych opinii. 37-latka zauważyła, że często brakuje im finezji i większej uwagi na potrzeby partnerki. „Mogliby się bardziej postarać, a czasem po prostu zadbać o higienę” – żartowała w rozmowie z mediami. Jej szczerość, choć bezpośrednia, spotyka się z różnymi reakcjami – od śmiechu po krytykę.

Podobne zdanie podzielają inne osoby z branży, które zwracają uwagę na tendencję australijskich mężczyzn do skupiania się na własnej przyjemności, pomijając budowanie głębszej więzi. Coco podkreśla jednak, że jej obserwacje nie mają na celu obrażać, a raczej inspirować do refleksji i poprawy.

Paszport jako klucz do kolekcji

Metoda Coco jest jasna: paszport decyduje o tym, czy dane doświadczenie zostanie zaliczone do jej kolekcji. Nie chodzi o miejsce zamieszkania, ale o narodowość, co nadaje jej projektowi swoistą strukturę. Wśród krajów, które już „odznaczyła” na swojej liście, znajdują się Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Brazylia, Włochy, Francja, Tajlandia, Rosja, Indie, Japonia, Argentyna, Chorwacja, Liban, a ostatnio także Nepal, Portugalia i Czechy.

Każdy nowy kraj to dla niej nie tylko osobiste osiągnięcie, ale i okazja do poznania różnorodności kulturowej. Coco traktuje swoją misję jako sposób na odkrywanie świata, choć w nietypowy sposób. „To jak podróżowanie, ale z głębszym, bardziej osobistym wymiarem” – mówi, uśmiechając się.

Od polityki do OnlyFans

Zanim Coco Bae stała się rozpoznawalną postacią w świecie rozrywki dla dorosłych, jej życie wyglądało zupełnie inaczej. Mało kto wie, że w Kanadzie miała epizod z polityką. Gdy lokalny kandydat wycofał się z wyborów, Coco została niespodziewanie wybrana do reprezentowania partii. „To był chaos. Nie byłam na to gotowa, ale rzuciłam się w wir kampanii” – wspomina z rozbawieniem. Choć nie wygrała, to doświadczenie nauczyło ją, jak radzić sobie w sytuacjach pełnych presji.

Przed wejściem w branżę dla dorosłych pracowała jako kelnerka i tancerka, zarabiając przyzwoite sumy. W 2017 roku założyła konto na OnlyFans, początkowo dzieląc się jedynie subtelnymi zdjęciami. „Nie chciałam od razu robić wszystkiego. Zaczęłam od aktów, bo to było dla mnie naturalne” – opowiada. Po przeprowadzce do Australii zdecydowała się rozwinąć swoją karierę, co przyniosło jej międzynarodową popularność.

Filozofia życia według Coco

Coco Bae nie ukrywa, że jej wybory budzą skrajne emocje. Jedni podziwiają ją za odwagę i autentyczność, inni krytykują za przekraczanie granic. Ona sama pozostaje niewzruszona. „Robię to, co sprawia mi radość. Nie każdy musi to rozumieć, ale każdy powinien mieć prawo do bycia sobą” – podkreśla.

Jej misja to nie tylko kolekcjonowanie doświadczeń, ale też przesłanie o wolności wyboru. Coco zachęca innych, by podążali za tym, co ich uszczęśliwia, niezależnie od opinii otoczenia. „Życie jest za krótkie, by żyć według cudzych zasad” – mówi, inspirując swoich fanów do większej otwartości i akceptacji siebie.

Kontrowersje i inspiracja

Historia Coco Bae to coś więcej niż nietypowa pasja. To opowieść o kobiecie, która odważyła się żyć na własnych warunkach, przekraczając społeczne tabu. Jej podróż, choć kontrowersyjna, skłania do refleksji nad tym, co oznacza wolność osobista i jak daleko można się posunąć w jej imię.

Nie każdy zgodzi się z jej podejściem, ale nie sposób odmówić jej charyzmy i konsekwencji. Coco Bae pokazuje, że piękno i szczęście to kwestie subiektywne, a prawdziwa siła tkwi w akceptacji siebie. Czy jej misja osiągnie cel? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – Coco Bae nie przestanie zaskakiwać.

Co sądzisz o jej niezwykłej pasji? Czy odważyłbyś się na tak śmiałe podejście do życia? Podziel się swoimi myślami i zainspiruj innych do rozmowy o wolności wyboru i autentyczności.