w

Kiedy zostałam sierotą, ciotka oddała mnie do sierocińca, a mieszkanie po rodzicach sprzedali na lewo.

W wieku zaledwie pięciu lat musiałam zmierzyć się z ogromną stratą, tracąc oboje rodziców. Odtąd odpowiedzialność za moje wychowanie spadła na ciotkę, siostrę mojego ojca. Dotychczas żyłam w wygodnym domu, gdzie nie brakowało mi niczego.

Moi rodzice mieli dobrze płatne prace, a nasze życie było stabilne. Mieszkaliśmy w dużym, przestronnym mieszkaniu w centrum miasta i mieliśmy też letni domek, gdzie spędzaliśmy wakacje. Po ich tragicznej śmierci wszystko uległo dramatycznej zmianie.

Trudne relacje z kuzynką i ciotką

Ciotka Anna miała już córkę, Gabrielę, co sprawiło, że nasze relacje od samego początku były napięte. Mimo młodszego wieku, kuzynka często mnie szykanowała. Ciocia, na pozór miła i pomocna, w rzeczywistości okazywała się osobą bardzo wyrachowaną i skąpą.

Nie zaznałam od niej ani chwili ciepła czy wsparcia. Każdego dnia musiałam wykonywać różne obowiązki domowe, takie jak sprzątanie i zmywanie naczyń, podczas gdy oglądanie telewizji było dla mnie surowo zabronione. Słodycze były zawsze dostępne tylko dla Gabrieli, a ja nie mogłam liczyć na żadne przywileje.

Rozpadający się majątek rodziców

Z biegiem czasu ciotka zaczęła sprzedawać rzeczy po moich rodzicach. Nasz samochód został sprzedany, a ubrania i biżuteria mojej mamy zniknęły bez śladu.

Obserwowałam, jak Anna i Gabriela zaczynają się lepiej ubierać, regularnie wychodzą do restauracji i kawiarni, z których mnie zawsze wykluczano. W tamtym momencie nie zdawałam sobie sprawy, że większość majątku moich rodziców została sprzedana, a ciotka tłumaczyła to potrzebą zabezpieczenia mojego wychowania.

Przeprowadzka i brutalne rozstanie

Po kilku latach życia w rodzinnym domu, ciotka podjęła decyzję o sprzedaży mieszkania i przeprowadziliśmy się do jej jednopokojowego lokum na obrzeżach miasta. Warunki życia tam były zdecydowanie gorsze, a pół roku później trafiłam do sierocińca. Ciotka pozbyła się mnie, sprzedając nasze mieszkanie i czerpiąc z tego kolejne zyski.

Choć początki były trudne, szybko przystosowałam się do nowego otoczenia. W sierocińcu zyskałam możliwość zdobycia dobrego wykształcenia. Po zakończeniu nauki wynajęłam małe mieszkanie i zaczęłam pracę jako sprzątaczka w supermarkecie, z nadzieją na awans.

Niespodziewana propozycja od dawnego przyjaciela rodziny

Pewnego dnia w sklepie pojawił się pan Mirosław, właściciel placówki. Po zakończeniu mojej zmiany poprosił mnie do swojego biura, gdzie rozpoczęliśmy rozmowę. Okazało się, że znał moich rodziców i pamiętał mnie z dzieciństwa. Z czasem otworzył własny biznes i planował rozbudowę swojej sieci handlowej. Gdy opowiedziałam mu swoją historię, zaproponował mi stanowisko kierownicze w nowo powstającym centrum handlowym. Problemem był jedynie brak odpowiednich kwalifikacji.

Chociaż chciałam odmówić, pan Mirosław zaoferował mi pomoc w zdobyciu niezbędnych umiejętności. Postanowiłam skorzystać z tej wyjątkowej okazji. Nauka nie była łatwa, ale dzięki mojemu zaangażowaniu i wsparciu, ukończyłam kurs i na końcu czekała na mnie obiecana praca, która była nie tylko satysfakcjonująca, ale i dobrze płatna.

Nowe życie i nieoczekiwane spotkanie

Po kilku latach pracy zdołałam kupić własne mieszkanie. To dwupokojowe lokum stało się symbolem mojego sukcesu i niezależności. Pewnego dnia, do moich drzwi zapukała kuzynka Gabriela. Nie wiedziałam, skąd znała mój adres, ale jej ton od razu sugerował, że przyszła z roszczeniami. Domagała się, abym wpuściła ją do środka i pomogła znaleźć pracę.

Gabriela, nie mając wyższego wykształcenia, miała ograniczone możliwości, więc zaproponowałam jej pracę dorywczą jako sprzątaczka. Jej reakcja była natychmiastowa – oburzenie i odmowa. Szybko zadzwoniła do matki, która zaczęła krzyczeć przez telefon, że jestem jej coś winna za czas spędzony pod ich opieką. Ciotka groziła mi, że jeśli nie pomogę kuzynce, zemści się na mnie.

Decyzja o zerwaniu więzi

To spotkanie wzbudziło we mnie mieszane uczucia. Mijające lata nie zmieniły ciotki i kuzynki, które wciąż były pełne roszczeń i pretensji. Ja jednak nie byłam już tą samą, bezbronną dziewczynką, którą można było zastraszyć. Stałam się niezależną kobietą, która osiągnęła swój sukces.

Postanowiłam, że nie potrzebuję w swoim życiu ludzi, takich jak ciotka Anna i Gabriela. Zdecydowałam, że czas definitywnie zakończyć te toksyczne relacje i skupić się na budowaniu przyszłości, wolnej od przeszłości, która zawsze była przepełniona cierpieniem i niesprawiedliwością.