w

Kiedy Marek odwiedził matkę, ta wręczyła mu bardzo drogi prezent. Po tygodniu dostał telefon ze szpitala…

Jadwiga bardzo tęskniła za swoim synem, Markiem. Chociaż Marek był zdrowy i miał szczęśliwe życie z młodą żoną i dziećmi, brakowało mu czasu na kontakt z matką. Pracował intensywnie, co sprawiało, że rzadko do niej dzwonił. Mimo że kochał matkę, codzienne obowiązki pochłaniały go całkowicie.

Jadwiga starała się nie narzucać swojemu synowi. Zrozumiała, że Marek ma dużo na głowie i nie chciała mu przeszkadzać. Wieczorami przeglądała stare zdjęcia syna i cicho z nim rozmawiała – był to jej sposób na radzenie sobie z tęsknotą. Modliła się za niego i czytała stare wiadomości od Marka w swoim telefonie. Te wiadomości, choć nieliczne, były dla niej cennymi skarbami.

Pewnego dnia Jadwiga postanowiła zadzwonić do syna. Przeprosiła go za to, że przeszkadza, i poprosiła, aby ją odwiedził, bo miała dla niego prezent. Marek był zaskoczony, ale obiecał przyjechać, zapewniając, że robi to nie dla prezentu, lecz z miłości do matki. Był dobrym synem, mimo że czasami brakowało mu czasu na częstsze wizyty.

Wizyta Marka

Marek przyjechał po trzech dniach, przynosząc ciasto. Chociaż sam go nie spróbował, wręczył je matce z uśmiechem. Jadwiga była szczęśliwa, że syn w końcu ją odwiedził. Dała mu prezent – najnowszy model iPhone’a, na który oszczędzała przez rok, rezygnując z własnych potrzeb. Wręczając eleganckie pudełko, uśmiechnęła się radośnie, ciesząc się z obecności syna.

Poruszające Wyznanie

Jadwiga powiedziała cicho do Marka: „To dla ciebie, synku. Niedługo idę do szpitala, bo trochę się rozchorowałam. Proszę, zadzwoń czasami, dobrze? A jeśli nie będziesz mógł zadzwonić – napisz. Jeśli nawet nie napiszesz – wyślij zdjęcie. A jeśli i to się nie uda – nic się nie stanie. Wiem, że telefon będziesz miał zawsze przy sobie i gdy weźmiesz go do ręki, pomyślisz o mnie. To mi wystarczy.”

Smutny Finał

Tydzień później Jadwiga zmarła. Marek, trzymając w ręku drogi telefon, płakał. Płakał, bo zrozumiał, jak rzadko dzwonił i pisał do matki. Wciąż myślał, że ma mnóstwo czasu na wspólne chwile. Wydawało mu się, że zawsze może zadzwonić do mamy i usłyszeć jej głos. Teraz, gdy matka odeszła, zrozumiał, że czas na kontakt z nią był ograniczony. Teraz, gdy bierze do ręki telefon, czuje ogromny żal i smutek. Czas, który wydawał się nieskończony, okazał się bardzo krótki.

Życie często daje nam złudzenie, że mamy mnóstwo czasu na ważne rozmowy i gesty. Często odkładamy kontakt z bliskimi, myśląc, że zdążymy to nadrobić. Jednak prawda jest taka, że czas płynie nieubłaganie, a my nigdy nie wiemy, ile go naprawdę mamy. Warto więc pielęgnować relacje z bliskimi i doceniać każdą chwilę spędzoną razem, zanim usłyszymy nieodwracalne „Poza zasięgiem”.