Pielęgniarki odgrywają kluczową rolę w opiece zdrowotnej, a mimo to ich wynagrodzenie jest niewystarczające i nieadekwatne do wykonywanej przez nie prac. W Polsce obecnie zarejestrowanych jest około 300 000 pielęgniarek, ale wiele z nich jest niezadowolonych ze swojego wynagrodzenia. Pytanie, czy wynagrodzenie pielęgniarki jest sprawiedliwe, biorąc pod uwagę odpowiedzialność, jaką nosi.
Najwyższa Rada Pielęgniarek i Położnych szacuje, że w 2033 roku zabraknie 169 tys. pielęgniarek. To oznacza, że system ochrony zdrowia stoi przed poważnym wyzwaniem. Warto jednak zauważyć, że wynagrodzenie pielęgniarki zależy od kilku czynników. Osoba, która dopiero zaczyna działalność zawodową, może liczyć na wynagrodzenie w wysokości od 1800 do 2600 zł. Taka rozbieżność zależy przede wszystkim od sytuacji finansowej szpitala, w którym dana osoba pracuje.
Średni dochód pielęgniarek i położnych oscyluje wokół 2,5 tys. złotych. To oznacza, że wiele z nich zarabia mniej niż średnia krajowa. Osoby pracujące w klinikach bez specjalizacji mogą liczyć na nieco niższe wynagrodzenie. Pielęgniarki posiadające specjalizację, tytuł magistra i doświadczenie mogą liczyć na wpłatę w wysokości 3,2 tys. złotych. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie dodatki, pensja może sięgnąć nawet 5,5 tys. złotych.
Jednak, jak już wspomnieliśmy, pensje pielęgniarek i położnych były przedmiotem sporu. W 2019 roku doszło do strajku pielęgniarek, który zakończył się porozumieniem z Ministerstwem Zdrowia i Prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia. W efekcie umowy powstały dodatki do wynagrodzenia podstawowego. Jednak, czy to wystarczy?
Warto zastanowić się, jak wiele pracy i odpowiedzialności leży na barkach pielęgniarek. Pracując na oddziałach szpitalnych, muszą zajmować się pacjentami, którzy wymagają specjalistycznej opieki i ciągłego monitorowania. Przygotowują leki i podają je pacjentom, wykonują zastrzyki, przeprowadzają zabiegi, ale przede wszystkim są wsparciem dla pacjentów i ich rodzin w trudnych sytuacjach.