w

Dlaczego ja muszę ciężko pracować, by utrzymywać cudze dzieci?

Jestem matką trójki dzieci, a zarówno ja, jak i mój mąż pracujemy zawodowo. Pomimo naszych starań, aby znaleźć równowagę między pracą a życiem rodzinnym, prawdziwy odpoczynek stał się dla nas niemal nieosiągalnym luksusem. Nasze życie zawodowe i rodzinne nie pozwala nam na dłuższy relaks, a od lat zapomnieliśmy, co to znaczy mieć prawdziwy urlop.

Trzy lata temu postanowiliśmy zainwestować w własne mieszkanie i zaciągnęliśmy kredyt hipoteczny na dwadzieścia lat. Wynajem mieszkań przestał być dla nas odpowiednim rozwiązaniem, a posiadanie własnych czterech kątów uznaliśmy za lepszą opcję. Teraz, chociaż systematycznie spłacamy nasz kredyt, cieszymy się z posiadania własnego lokum. Niestety, decyzja ta miała swoją cenę – od trzech lat nie mieliśmy okazji wyjechać na wakacje. Każdy wolny grosz przeznaczamy na wcześniejsze spłacenie naszego zobowiązania finansowego.

Naszym marzeniem jest jak najszybsze zakończenie spłaty kredytu, co pozwoli nam poczuć upragnioną stabilizację. Latem, gdy dzieci mają przerwę od szkoły, sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ oboje jesteśmy zajęci pracą i nie mamy możliwości, by zajmować się nimi codziennie.

Pomoc teściowej jako tymczasowe rozwiązanie

Na szczęście moja teściowa, która niedawno przeszła na emeryturę, zgodziła się wesprzeć nas w tej sytuacji. Zaproponowała, byśmy w okresie letnim przywozili dzieci do niej. Było to dla nas idealne rozwiązanie – miała czas, a my mieliśmy pewność, że nasze dzieci są pod opieką kogoś bliskiego i zaufanego.

Aby wspierać teściową w jej roli, zawsze dostarczamy pełne zakupy spożywcze oraz dodatkowe pieniądze na drobne wydatki. Zdajemy sobie sprawę, że jej emerytura jest ograniczona, więc staramy się odciążyć ją finansowo, co jest dla nas bardziej opłacalne niż zatrudnianie niani. Taki układ wydaje się korzystny dla wszystkich zaangażowanych stron.

Kłopotliwa sytuacja z rodziną męża

Niestety, pojawił się pewien problem w tej pozornie idealnej sytuacji. Mój mąż ma brata, który również ma trójkę dzieci. Brat męża postanowił korzystać z pomocy naszej teściowej, przywożąc swoje dzieci na wakacje. Problematyczne jest to, że jego dzieci są znacznie młodsze od naszych i wymagają więcej uwagi.

Dodatkowo, brat mojego męża nie pomyślał o dostarczeniu jedzenia ani o przekazaniu teściowej pieniędzy na dodatkowe wydatki. W rezultacie, oprócz troski o nasze dzieci, musimy również pokrywać koszty utrzymania dzieci jego, co znacząco obciąża nasz budżet.

Jak poradzić sobie z problemem bez konfliktu?

Wielokrotnie próbowałam przekonać mojego męża do rozmowy z jego bratem na temat tej sytuacji. Jest dla mnie niesprawiedliwe, że muszę finansować nie tylko wyżywienie naszych dzieci, ale i dzieci jego brata. Mój mąż unika jednak dyskusji na ten temat, obawiając się rodzinnej kłótni. Zastanawiam się, jak znaleźć sposób na rozwiązanie tej kwestii, nie wywołując przy tym konfliktu, a jednocześnie jasno określając, że sytuacja jest dla nas problematyczna.

Poszukiwanie rozwiązania – dialog czy konfrontacja?

Największym wyzwaniem jest znalezienie metody rozmowy, która nie zamieni się w konflikt. Uważam, że najlepszym podejściem byłoby spokojne przedstawienie faktów – chociaż cieszymy się, że dzieci mogą spędzać czas razem, nie możemy sobie pozwolić na dodatkowe koszty związane z opieką nad dziećmi brata męża.

Ważne jest, aby rozmowa odbyła się w atmosferze zrozumienia i współpracy, bez niepotrzebnych emocji. Uważam, że tylko otwarta i szczera komunikacja może pomóc w rozwiązaniu tego problemu, zanim stanie się on źródłem poważniejszych napięć w naszej rodzinie.