w

Brat nie chce, by mama znalazła się w domu opieki, ale i nie chce jej zabrać do siebie. Mam wyrzuty sumienia i wrażenie, że jestem niewdzięczną córką.

Od kilku miesięcy moje życie to nieustanny stres i napięcia związane z opieką nad mamą, która przeszła udar pół roku temu. Stan jej zdrowia, szczególnie psychiczny, uległ znacznemu pogorszeniu, a jej codzienna pielęgnacja stała się niezwykle wymagająca.

Pamięć mamy coraz bardziej zawodzi, a jej zachowanie bywa trudne do przewidzenia. Staram się jej pomóc, ale z każdym dniem brakuje mi sił, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Mimo że dla mnie najlepszym rozwiązaniem wydaje się oddanie mamy do domu opieki, mój brat stanowczo się temu sprzeciwia, choć sam nie oferuje realnej pomocy.

Brat nie rozumie rzeczywistości

Mój brat uważa, że umieszczenie mamy w domu spokojnej starości to brak serca. Jego argumenty są mocno emocjonalne, ale za tymi słowami nie idą żadne konkretne działania. Chociaż stanowczo sprzeciwia się mojej decyzji, nie podejmuje żadnych kroków, aby samemu przejąć opiekę nad mamą. Jego tłumaczenie?

Mieszka z żoną w małym mieszkaniu i nie ma miejsca, aby zająć się nią na co dzień. W tej sytuacji czuję się pozostawiona sama sobie, mimo że brat krytykuje moje propozycje. Nasze kiedyś ciepłe relacje rodzinne zaczynają się rozpadać, a napięcia narastają.

Zmiana w rodzinie po śmierci taty

Nasza rodzina zawsze była blisko związana. Mama i tata dawali nam wszystko, co mogli, a ich wsparcie było fundamentem naszej jedności. Mama zaszła w ciążę dość późno, dlatego teraz ma już 70 lat. Gdy byliśmy młodsi, brat wyjechał na studia, założył rodzinę i wyprowadził się daleko od rodzinnego miasta.

Ja zostałam, ułożyłam sobie życie, wyszłam za mąż i zamieszkałam w tym samym mieście. Wszystko było dobrze do czasu, aż tata zmarł. Jego odejście bardzo dotknęło nas wszystkich, ale najbardziej odbiło się to na mamie.

Udar i konieczność opieki nad mamą

Mama była zrozpaczona po stracie taty. Jej zdrowie zaczęło się pogarszać, a w końcu przeszła udar. Choć lekarzom udało się uratować jej życie, jej stan psychiczny uległ drastycznemu pogorszeniu. Pamięć i zdolności poznawcze mamy zostały poważnie osłabione. Przestała logicznie myśleć, a jej zachowania stawały się coraz bardziej chaotyczne i trudne do przewidzenia.

Zdecydowałam się przeprowadzić do jej mieszkania, żeby móc być bliżej niej i lepiej ją wspierać. Zrezygnowałam z dotychczasowej pracy i znalazłam zajęcie, które mogę wykonywać z domu. Mimo to, codzienna opieka nad nią okazała się dużo bardziej wymagająca, niż mogłam przewidzieć.

Codzienne wyzwania i rosnące zmęczenie

Życie z mamą, która zmaga się z demencją, to nieustanny stres i nieprzewidywalne sytuacje. Zdarza się, że mama opowiada historie, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a czasem gubi się we własnym domu. Kilka razy próbowała wyjść na ulicę, przekonana, że tata na nią czeka, mimo że apteka, do której chciała iść, od dawna nie istnieje.

Każdy dzień jest walką z jej stanem, a ja czuję, że nie mam już na to sił. Trudno jest mi nawet skupić się na pracy, ponieważ muszę być stale czujna, gotowa reagować na każde jej nieoczekiwane zachowanie. Z czasem zaczęłam się zastanawiać, czy to ja daję mamie najlepszą opiekę, jaką mogę.

Mój mąż, widząc moją frustrację i zmęczenie, zasugerował dom opieki jako rozwiązanie. Na początku byłam temu niechętna, ale po dłuższym namyśle i rozmowie z nim zaczęłam dostrzegać, że może to być najlepsze wyjście zarówno dla mnie, jak i dla mamy.

Dom opieki jako najlepsze rozwiązanie

Po dokładnym przemyśleniu sprawy i rozmowach z mężem zdecydowałam się na poszukiwanie odpowiedniego domu opieki. Pojechałam do kilku placówek, aby ocenić warunki i porozmawiać z personelem. W końcu znalazłam miejsce, które wydawało się profesjonalne i bezpieczne. Wszystko wydawało się być na odpowiednim poziomie – personel był pomocny, warunki czyste, a atmosfera przyjazna. Wróciłam do domu z przekonaniem, że to będzie najlepsza decyzja dla mamy.

Od razu zadzwoniłam do brata, spodziewając się, że może nie będzie zachwycony, ale że zrozumie moją sytuację. Zamiast tego jednak spotkałam się z ostrą krytyką.

Brak wsparcia ze strony brata

Brat nie chciał nawet rozważyć mojego punktu widzenia. Zarzucał mi, że nie mam serca, że chcę pozbyć się mamy i oddać ją obcym ludziom. Był tak skupiony na swoich emocjach, że zupełnie zignorował faktyczne trudności, z którymi się zmagam. Jego oskarżenia, że chcę przejąć mieszkanie mamy, były dla mnie wyjątkowo bolesne i kompletnie bezpodstawne. Po tej rozmowie byłam zrozpaczona – zamiast wsparcia, które tak bardzo było mi potrzebne, dostałam tylko kolejną porcję wyrzutów i poczucia winy.

Mimo że brat nie oferował żadnej pomocy, nie potrafiłam przestać myśleć o jego słowach. Czy naprawdę jestem taką złą córką?

Ostateczna decyzja i wyrzuty sumienia

Ostatecznie podjęłam decyzję. Jeśli brat nie podejmie żadnych działań w ciągu najbliższego tygodnia i nie przejmie odpowiedzialności za opiekę nad mamą, będę zmuszona umieścić ją w domu opieki. Moje wyrzuty sumienia nie zniknęły, ale wiem, że to decyzja podjęta z myślą o dobru wszystkich. Dom opieki zapewni mamie odpowiednią opiekę, której ja, mimo szczerych chęci, nie jestem w stanie jej zapewnić.

Czuję, że to jedyna rozsądna opcja – nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla mamy.