w

Bili i kopali, aż udusił się swoją krwią. „Chcieli wgnieść jego głowę w chodnik”.

Bestialskie zabójstwo, które miało miejsce kilka tygodni temu w jednym z klubów nocnych, wstrząsnęło naszym krajem. Ofiarą okrutnego ataku padł mężczyzna, który w to tragiczne wydarzenie zamieszany był przypadkowo. Dziś napastnicy stoją przed sądem, a prokurator, który zajmuje się tą sprawą, nazwał ich bandytami, którzy wydają się mieć apetyt na przemoc.

Całe zdarzenie rozpoczęło się, gdy mężczyzna i jego kolega postanowili spędzić wieczór w klubie. Niestety, los sprawił, że trafili na napastników, których agresja i brutalność wywołała prawdziwą tragedię. Według świadków, sytuacja zaczęła się od zaczepki ze strony agresorów w stronę obu mężczyzn. W obliczu rosnącego niebezpieczeństwa, zaczęli oni uciekać, lecz jednemu z nich nie udało się ujść przed zgubnym atakiem.

Napastnicy złapali go i przewrócili na ziemię, a następnie brutalnie zaczęli go bić. Siniaki, rany i złamane kości były tylko wierzchołkiem góry lodowej, bowiem według ojca ofiary, przeciwnicy bili go tak bestialsko, że doszło do poważnych obrażeń głowy.

Policja podjęła śledztwo i dokładne poszukiwania sprawców, a kluczowym dowodem był rysopis jednego z napadniętych mężczyzn dostarczony przez jego przyjaciela. Dzięki dokładnemu opisowi wyglądu napastników, funkcjonariusze byli w stanie aresztować ich jeszcze tego samego dnia.

Niestety, oskarżonych o zabójstwo został tylko jeden z agresorów, ale według śledczych to właśnie on zadawał śmiertelne ciosy. Proces jest w toku, a obwinionemu grozi surowa kara za swoje okrutne czyny. Rodzina ofiary wciąż boryka się z traumą po tej straszliwej tragedii i oczekuje sprawiedliwości w sądzie.