w

Teściowa oznajmiła, że wyjeżdża odpocząć i nie ma zamiaru opiekować się dzieckiem. Postanowiłam się jej odpłacić.

Każda rodzina musi zmierzyć się z różnorodnymi problemami. Jedni walczą z podziałem majątku, inni zmagają się z uzależnieniami, a jeszcze inni z brakiem zrozumienia lub różnicami wartości.

Jednak w moim przypadku, głównym źródłem napięć w naszej rodzinie nie są typowe problemy. Wydawać by się mogło, że żyjemy w niemal idealnych warunkach, gdyby nie jeden ciągły powód frustracji – moja teściowa. Próbowałam ją zaakceptować, tolerować jej zachowanie, ale doszłam do wniosku, że to po prostu niemożliwe.

Nadopiekuńczy mąż w dorosłym życiu

Rozumiem, że relacje między rodzicami a dziećmi mogą być bardzo silne, jednak to, co łączy mojego męża z jego matką, wydaje się być czymś więcej niż zwykłą bliskością. Mój mąż, mający już 37 lat, ciągle jest uzależniony od matki w sposób, który zdecydowanie wykracza poza normalne granice.

Ich relacja ma takie zabarwienie, że często rozmawiają za moimi plecami, mając wspólne tajemnice, o których dowiaduję się przypadkowo. Czuję się odsunięta na bok, jakby moje zdanie w wielu kwestiach nie miało znaczenia. W tych momentach mam wrażenie, że jestem jedynie dodatkiem do ich relacji, a nie równoprawnym partnerem w małżeństwie.

Rozczarowanie, którego się nie spodziewałam

Ostatnie wydarzenia tylko potwierdziły moje obawy o szkodliwości tej więzi. Nasz syn, Szymon, miał spędzić ostatnie tygodnie lata pod opieką mojej mamy, która wcześniej zobowiązała się do pomocy. Jednak sytuacja się zmieniła – moja mama, która pracuje jako lekarz, nie mogła wziąć urlopu z powodu pilnych zobowiązań zawodowych związanych z pandemią.

Ojciec, ze względu na swoje zdrowie, również nie był w stanie zająć się wnukiem. Wszystko więc wskazywało na to, że teściowa, która miesiąc wcześniej zgodziła się zająć Szymonem, przejmie opiekę. Wydawało się, że sprawa jest załatwiona, a my mamy pewność, że wszystko będzie w porządku.

Niespodziewana zmiana planów

Na tydzień przed rozpoczęciem opieki teściowa zadzwoniła, aby poinformować mnie, że wyjeżdża nad morze. „Dostałam prezent – wycieczkę” – powiedziała, zupełnie nie biorąc pod uwagę, że miała w tym czasie opiekować się wnukiem. Byłam oszołomiona jej postawą. Spodziewałam się wsparcia, a otrzymałam informację, że musimy sobie poradzić sami.

Po chwili jednak dowiedziałam się, że to nie był żaden nieoczekiwany wyjazd – teściowa sama zaplanowała wakacje, wiedząc, że powinna w tym czasie opiekować się Szymonem. Cała sytuacja była przemyślanym działaniem z jej strony, świadomym złamaniem naszych wcześniejszych ustaleń.

Zemsta teściowej za moją odmowę

Chwilę przed wyjazdem teściowa przypomniała sobie o swoich potrzebach i poprosiła mojego męża, aby podczas jej nieobecności zadbał o jej ogród oraz szklarnię. Wiedząc, że mąż jest przytłoczony pracą, wiedziałam, że te obowiązki naturalnie przypadną mnie. Jednak tym razem nie zamierzałam się zgodzić.

Po tym, jak teściowa świadomie złamała obietnicę dotyczącą opieki nad naszym synem, postanowiłam, że nie będę jej pomagać. Powiedziałam wprost, że skoro wybrała wakacje nad rodziną, to teraz jej rośliny również mogą przegrać tę walkę. Nie czułam wyrzutów sumienia – to była moja świadoma decyzja, odpowiedź na jej zachowanie.

Koszt odzyskania niezależności

Oczywiście, teściowa była niezadowolona z mojej reakcji, ale mimo to nie zmieniła swoich planów. Wyjechała, zostawiając nas z problemem opieki nad dzieckiem. Teraz muszę pilnie znaleźć miejsce w prywatnym przedszkolu, ponieważ sama muszę pracować i nie mam możliwości zajmowania się synem przez cały czas.

To doświadczenie uświadomiło mi, jak bardzo skomplikowane mogą być relacje z teściową i jak negatywnie mogą wpływać na nasze codzienne życie.

Przemyślenia: czy postąpiłam właściwie?

Gdy patrzę na tę sytuację z dystansu, zaczynam się zastanawiać, czy moja decyzja była słuszna. Czy byłam zbyt twarda? Czy może to teściowa zawiodła w swojej roli babci? Mimo tych wątpliwości czuję, że postąpiłam słusznie.

Nie mogę ciągle rezygnować z własnych potrzeb i dostosowywać się do innych, zwłaszcza gdy ich zachowanie jest pełne egoizmu. Każdy z nas ma swoje granice, a teściowa przekroczyła moje zbyt wiele razy. Moje działania były naturalną reakcją na długotrwały brak szacunku i liczne zaniedbania z jej strony.