w

Ekspert twierdzi, że całowanie psa w pysk może skutkować utratą kończyn lub śmiercią!

Każdy właściciel psa lub kota wie, jak bardzo jego pupile potrafią okazywać miłość i przywiązanie. Pocałunki, które zwierzęta często wymieniają z ludźmi, mogą wydawać się uroczym i czułym gestem, który zbliża do siebie obie strony. Jednak niewiele osób zastanawia się nad potencjalnym ryzykiem, jakie niosą te pozornie niewinne gesty. Okazuje się, że kontakt z językiem zwierzęcia, szczególnie w okolicach ust, może prowadzić do poważnych zagrożeń zdrowotnych, a w skrajnych przypadkach, do utraty zdrowia, a nawet życia.

Co takiego kryje się w ślinie naszych pupili?

Choć wiele osób traktuje swojego psa lub kota niemal jak członka rodziny, to trzeba pamiętać, że ich ślina nie jest sterylna. Zwierzęta domowe, zwłaszcza psy, często wylizują różne powierzchnie, w tym swoje własne ciała, nie zawsze zachowując higienę, jakiej oczekiwalibyśmy od ludzi. Do najpoważniejszych zagrożeń, jakie mogą wynikać z takiego kontaktu, należy bakteria Capnocytophaga canimorsus. Jest to patogen, który naturalnie występuje w jamie ustnej psów i kotów, jednak nie sprawia żadnych problemów zdrowotnych u tych zwierząt.

Problem zaczyna się, gdy bakteria ta trafia do organizmu człowieka. Może to nastąpić na różne sposoby, między innymi poprzez ugryzienie, zadrapanie, a także poprzez kontakt z naszą skórą, szczególnie w okolicach twarzy, gdzie niejednokrotnie dochodzi do lizania przez pupila. Zakażenie tą bakterią może prowadzić do poważnych komplikacji zdrowotnych, takich jak sepsa, uszkodzenie organów, a nawet amputacja kończyn.

Jakie konsekwencje może mieć zakażenie Capnocytophagą?

Capnocytophaga canimorsus to bakteria, która może wywołać groźne infekcje u ludzi, zwłaszcza u osób z obniżoną odpornością. Według danych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), zakażenie tą bakterią może prowadzić do wielu poważnych powikłań, takich jak zawał serca, niewydolność nerek, a w skrajnych przypadkach – gangreny. W przypadku zaawansowanego zakażenia może zaistnieć konieczność amputacji palców, rąk czy nóg, a w najgorszym przypadku – amputacji całej kończyny.

Co więcej, zakażenie rozwija się dość szybko, a objawy mogą pojawić się już po trzech do pięciu dniach od kontaktu z patogenem. Statystyki pokazują, że około 30% osób, które doświadczyły poważnej infekcji, takich jak sepsa, zmarło. Osoby starsze, osoby z obniżoną odpornością, a także osoby, które nie posiadają śledziony, są bardziej narażone na szybki rozwój infekcji, co może prowadzić do tragicznych konsekwencji.

Przykłady przypadków zakażeń i ich dramatyczne skutki

W ostatnich latach pojawiło się kilka głośnych przypadków zakażenia bakterią Capnocytophaga canimorsus, które zakończyły się tragicznie. W sierpniu 2022 roku południowoafrykańska aktorka Charlbi Dean zmarła na posocznicę bakteryjną, która mogła być związana z wcześniejszym usunięciem jej śledziony po wypadku samochodowym. Choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone, rodzina aktorki spekulowała, że szybki rozwój infekcji mógł być wynikiem kontaktu z jakimś zwierzęciem.

Wcześniej, w 2019 roku, Marie Trainer z Ohio przeszła przez dramatyczną sytuację, kiedy po ugryzieniu przez szczeniaka owczarka niemieckiego rozwinęła się ciężka infekcja, która doprowadziła do amputacji rąk i nóg. Choć kobieta prawie straciła życie, nie zrezygnowała z miłości do swoich psów, które odwiedzały ją w szpitalu, by podnieść jej na duchu.

Inny głośny przypadek dotyczył Grega Manteufela z Wisconsin, który po kontakcie z psami również przeszedł operację ratującą życie, po której amputowano mu kończyny. Chociaż nigdy nie został ugryziony przez psa, zakażenie bakterią mogło nastąpić poprzez kontakt ze śliną zwierząt.

Dlaczego warto zrezygnować z całowania pupila?

Z tych wszystkich powodów warto się zastanowić nad tym, czy pocałunki z naszymi czworonożnymi przyjaciółmi są naprawdę bezpieczne. Choć dla wielu osób są one wyrazem miłości i bliskości z pupilem, warto być świadomym potencjalnych zagrożeń. Kontakt z psem lub kotem, zwłaszcza w okolicach ust, to czynność, która może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych. Dla niektórych osób, szczególnie tych z obniżoną odpornością, taka forma kontaktu z pupilem może być dosłownie niebezpieczna.

Co na to miłośnicy zwierząt?

Nie wszyscy są skłonni zrezygnować z pocałunków swoich zwierząt. Wiele osób traktuje swojego psa czy kota jak członka rodziny i nie wyobraża sobie, by mogły one przestać okazywać im miłość w ten sposób. W internecie można znaleźć wiele osób, które wyśmiewają wszelkie ostrzeżenia i bronią swoich zwierzaków, twierdząc, że ich futrzani przyjaciele mają czystsze usta niż niektórzy ludzie. Tego typu komentarze zwykle pojawiają się na portalach społecznościowych, w szczególności w odpowiedzi na sugestie o ograniczeniu kontaktu z psami.

Jednak są też tacy, którzy zgadzają się z ostrzeżeniami i uważają, że warto unikać kontaktu z językiem zwierzęcia, zwłaszcza w okolicach twarzy. Wiele osób podkreśla, że tego rodzaju informacje są niezwykle ważne, zwłaszcza dla rodziców, którzy mają małe dzieci, a także dla osób z problemami zdrowotnymi.

Jakie są Twoje przemyślenia?

Choć opinie na temat całowania psów i kotów są podzielone, warto być świadomym zagrożeń, jakie mogą wynikać z takiego kontaktu. Oczywiście, w większości przypadków nie prowadzi to do poważnych konsekwencji, ale dla niektórych osób takie ryzyko może okazać się zbyt duże. Jeśli jesteś właścicielem psa lub kota, zastanów się, czy warto ryzykować dla chwili przyjemności. Czasami lepiej jest zachować ostrożność i wybierać inne formy okazywania miłości naszym zwierzętom. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?