w

Blizny na ramieniu po szczepionce. Jak wyglądają i dlaczego powstają?

W dzieciństwie świat postrzegamy zupełnie inaczej – przez pryzmat detali, które dorosłym często umykają. Jednym z takich wspomnień, które przetrwały próbę czasu, była dziwna blizna na ramieniu mojej mamy. Miała kształt niewielkiego krateru otoczonego drobnymi zagłębieniami. Umiejscowiona wysoko na jej ręce, niemal na granicy barku, przez lata była dla mnie czymś zwyczajnym, choć jednocześnie intrygującym.

Nie potrafię wskazać momentu, w którym po raz pierwszy zwróciłem na nią uwagę. Pamiętam jedynie, że w pewnym momencie dzieciństwa ta blizna zaczęła mnie zastanawiać. Z czasem, jak to zwykle bywa, myśl o niej zniknęła w natłoku codzienności.

Niespodziewane przypomnienie

Minęło sporo lat, aż pewnego upalnego dnia spotkałem starszą panią na peronie. Pomagałem jej wysiąść z pociągu i przypadkiem dostrzegłem znajomy znak – identyczną bliznę w tym samym miejscu, co u mojej mamy. Uderzyła mnie ta powtarzalność, jakby był to symbol czegoś większego. Nie było jednak czasu na rozmowę – pociąg odjeżdżał, a starsza kobieta szybko zniknęła w tłumie.

Zaciekawiony, od razu zadzwoniłem do mamy. Jej odpowiedź była natychmiastowa i pełna zaskoczenia, że jeszcze tego nie pamiętam. – „Przecież już ci o tym mówiłam!” – powiedziała. I rzeczywiście – okazuje się, że ta charakterystyczna blizna to pamiątka po szczepieniu przeciwko ospie prawdziwej.

Ospa prawdziwa – śmiertelne zagrożenie sprzed dekad

Jeszcze nie tak dawno temu ospa prawdziwa była jedną z najbardziej niebezpiecznych chorób zakaźnych na świecie. Wywoływana przez wirusa *variola*, rozprzestrzeniała się błyskawicznie, wywołując wysoką gorączkę, osłabienie i bolesną wysypkę, która w wielu przypadkach prowadziła do trwałych blizn, a nawet śmierci.

W XX wieku, według danych Centers for Disease Control and Prevention (CDC), nawet 30% zarażonych umierało, a wielu ocalałych zmagało się z poważnymi skutkami choroby przez resztę życia. Szczepionka była jedynym skutecznym orężem w walce z tą plagą.

Era szczepień i ślady, które pozostały

Powszechne szczepienia przeciwko ospie rozpoczęły się na szeroką skalę, a ich kulminacyjnym momentem był sukces kampanii w Stanach Zjednoczonych, gdzie już w latach 50. XX wieku udało się praktycznie wyeliminować chorobę. Ostatecznie w 1980 roku Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła globalną eradykację ospy prawdziwej.

Co ciekawe, szczepienia nie były tylko krótkim ukłuciem w ramię. Procedura wyglądała zupełnie inaczej niż dziś – używano specjalnego narzędzia przypominającego dwuzębną igłę, którą kilkukrotnie nakłuwano skórę w jednym miejscu.

Dlaczego szczepionka zostawiała bliznę?

W przeciwieństwie do dzisiejszych szczepień, które są praktycznie niewidoczne na ciele, szczepienie przeciwko ospie było zdecydowanie bardziej inwazyjne. Po podaniu szczepionki dochodziło do powstania charakterystycznego guzka, który z czasem przekształcał się w pęcherzyk. Ten z kolei pękał, tworząc strupek, a w końcowym etapie – trwałą bliznę.

Był to efekt działania żywego wirusa szczepionkowego, który miał za zadanie wywołać silną odpowiedź immunologiczną organizmu. I choć dla wielu był to jedynie nieestetyczny ślad, w rzeczywistości była to widoczna oznaka odporności – swoisty znak przynależności do pokolenia, które przeżyło erę walki z wirusem.

Blizna jako symbol czasów

Blizna po szczepieniu była powszechnym widokiem – niemal każdy urodzony przed rokiem 1972 ją posiadał. Dziś dla młodszych pokoleń to coś obcego, niemal zagadkowego. Ale dla starszych – przypomnienie czasów, kiedy ludzkość nie była jeszcze wolna od strachu przed śmiertelną epidemią.

W pewnym sensie była to także fizyczna forma „paszportu zdrowia”. Pokazywała, że człowiek został zaszczepiony, że przeszedł przez system ochrony zdrowia, że był częścią wspólnej walki z zagrożeniem, którego dziś już nie znamy z autopsji.

Pokolenie z blizną – historia zapisana na skórze

Dla wielu ludzi ta niewielka blizna to więcej niż tylko pamiątka medyczna. To punkt odniesienia do przeszłości – przypomnienie o sile nauki, determinacji społeczeństwa i sukcesie, jakim było pokonanie jednej z najgroźniejszych chorób w historii ludzkości.

Dzisiaj, gdy temat szczepień ponownie stał się gorący, warto spojrzeć wstecz i uświadomić sobie, jak wielkie znaczenie miały – i nadal mają – programy ochrony zdrowia publicznego. To dzięki nim możemy żyć w świecie wolnym od ospy prawdziwej. A mała blizna na ramieniu naszych rodziców czy dziadków? To dowód, że kiedyś, w niełatwych czasach, nauka zwyciężyła.

Czy Ty również nosisz ten ślad?

Jeśli masz bliznę na ramieniu, być może jesteś częścią tej historii. A jeśli nie – zapytaj swoich bliskich. Może ich wspomnienia i opowieści również odkryją przed Tobą kawałek świata, którego już nie ma. Tego, który został tylko na starych fotografiach… i w niewielkiej, okrągłej bliznie.