Niektóre choroby atakują nagle i z pełną mocą, inne zaś rozwijają się w ukryciu, przez lata pozostając niezauważone. Do tej drugiej grupy należy choroba Chagasa – pasożytnicza infekcja, która dotyka miliony ludzi, głównie w Ameryce Łacińskiej, ale której zasięg rośnie z roku na rok.
Dziecięcy strach, który przerodził się w rzeczywistość
Emiliana Rodríguez dorastała w Boliwii, gdzie jako mała dziewczynka z przerażeniem przyglądała się temu, co dla innych było tylko zabawą – nocnym meczom piłki nożnej. W jednej z takich sytuacji jeden z chłopców nagle osunął się na ziemię i zmarł. To wydarzenie stało się początkiem jej lęku przed nocą i tajemniczym „potworem”, który czaił się w ciemności. Dla niej ten potwór miał imię – Chagas.
Niepokój, który nie zna granic
Po przeprowadzce do Hiszpanii Emiliana mogła sądzić, że zostawiła przerażające wspomnienia za sobą. Jednak prawda była inna – wirus wciąż był obecny w jej organizmie. Lęk odżył na nowo, gdy będąc w ciąży, przeszła rutynowe badania. Diagnoza? Zarażona Trypanosoma cruzi – pasożytem odpowiedzialnym za rozwój choroby Chagasa.
Przerażenie było ogromne – w końcu pamiętała dobrze historie o nagłej śmierci, w tym tę, która wydarzyła się na jej oczach. Najgorsze jednak było pytanie, które pojawiło się niemal natychmiast: „Co jeśli moje dziecko też zostanie zarażone?”.
Na szczęście szybka interwencja lekarska i leczenie zapobiegły przeniesieniu patogenu na córkę. Testy noworodka dały wynik negatywny.
Niewidzialny wróg, o którym nikt nie mówi
Historia Emiliany nie jest odosobniona. Elvira Idalia Hernández z Meksyku również nie miała pojęcia o istnieniu tej choroby, dopóki u jej córki nie wykryto zakażenia. Z pozoru nic nie wskazywało na poważne problemy zdrowotne – Idalia oddała krew, a wyniki testów przesiewowych zaskoczyły wszystkich.
To był pierwszy raz, kiedy Elvira usłyszała o Chagasie. Jej niepokój wzrastał z każdą przeczytaną informacją – zwłaszcza gdy dowiedziała się, że pasożyt potrafi pozostać w ciele przez dekady, nie dając żadnych objawów, a potem zaatakować serce lub układ pokarmowy i doprowadzić do śmierci.
Jak dochodzi do zakażenia?
Choroba przenoszona jest przez specyficzne owady z podrodziny Triatominae – w różnych krajach nazywane benchuca, vinchuca, chipo czy „całującym robakiem”. Te pasożytnicze pluskwy gryzą ludzi zazwyczaj w nocy. Zakażenie następuje jednak nie poprzez samo ukąszenie, a kontakt z kałem owada, który często zostaje rozdrapany przez ofiarę i wniknięty do ciała przez oczy, usta lub ranki.
Zakażenie może być również przenoszone przez transfuzję krwi, przeszczep narządów oraz z matki na dziecko w czasie ciąży.
Miliony zakażonych, większość bez wiedzy o chorobie
Według Światowej Organizacji Zdrowia na całym świecie żyje około 6-7 milionów ludzi zakażonych Trypanosoma cruzi. W większości przypadków choroba przebiega bezobjawowo – przynajmniej przez pierwsze lata. Niestety, później może dojść do poważnych powikłań – zwłaszcza ze strony serca. Szacuje się, że nawet 30% osób z przewlekłym zakażeniem doświadcza niewydolności serca, zaburzeń rytmu lub problemów żołądkowo-jelitowych.
Co roku choroba zabija około 12 tysięcy osób – to więcej niż malaria w Ameryce Łacińskiej.
Problem globalny, ale wciąż zaniedbany
Chociaż choroba najczęściej występuje w Ameryce Południowej i Środkowej, odnotowano liczne przypadki również w Europie, Stanach Zjednoczonych, Japonii czy Australii. W USA zakażonych może być nawet 300 tysięcy osób. Mimo to choroba nie jest postrzegana jako zagrożenie endemiczne – a tym samym nie otrzymuje należytej uwagi.
Według ekspertów, takich jak profesor David Moore z londyńskiego Hospital for Tropical Diseases, problemem jest brak szkoleń dla lekarzy, niedostateczna diagnostyka i brak skutecznych leków.
Leczenie – trudne, ale możliwe
Chorobę Chagasa leczy się przy pomocy benznidazolu i nifurtymoksu – dwóch leków dostępnych od ponad 50 lat. Niestety, ich skuteczność u dorosłych jest ograniczona, a skutki uboczne potrafią być dotkliwe: pokrzywka, zawroty głowy, mdłości. Mimo to u dzieci leki mogą całkowicie wyeliminować pasożyta – dlatego wczesne wykrycie jest kluczowe.
Eksperci apelują o stworzenie nowych, skuteczniejszych terapii. Niestety, ponieważ choroba dotyka głównie ubogich, nie przyciąga zainteresowania firm farmaceutycznych.
Co możemy zrobić?
Podstawą jest edukacja i prewencja. CDC zaleca m.in.:
– Uszczelnienie szczelin w domach
– Montowanie moskitier w oknach
– Utrzymywanie porządku wokół budynków
– Trzymanie zwierząt domowych w zamknięciu w nocy
– Regularne kontrole domów pod kątem obecności owadów
W przypadku znalezienia owada należy go zabezpieczyć (np. w pojemniku z alkoholem) i przekazać do laboratorium w celu identyfikacji.
Przyszłość w naszych rękach
Światowy Dzień Choroby Chagasa obchodzony 14 kwietnia przypomina o potrzebie globalnych działań. Choć WHO wyznaczyła cel eliminacji choroby do 2030 roku, wielu specjalistów, w tym prof. Moore, uważa ten plan za mało realistyczny.
Jednak dzięki ludziom takim jak Emiliana Rodríguez i Elvira Hernández, którzy nie godzą się na ciszę i walczą o nagłośnienie problemu, świadomość rośnie.
Nie możemy pozwolić, by ta „cicha choroba” pozostała w cieniu.